post-image
Grzegorz Wójcik 0 Komentarze

14 listopada 2025 roku polscy widzowie mogli zobaczyć w kinach Iluzję 3 – kontynuację jednej z najbardziej kultowych serii kryminałów z elementami magii. Reżyserią zajął się Ruben Fleischer, znany z Uncharted i Venom, który przejął projekt po Jonie M. Chu, zmuszonym do odejścia z powodu zaangażowania w musical Wicked. To nie tylko kolejna odsłona – to rewizja. Czterej Jeźdźcy, którzy po latach zniknęli z oczu publiczności, wracają nie jako bohaterowie, ale jako ofiary. A ich nowy wrogi – nie człowiek, nie mafia, nie policja – tylko Oko, tajna organizacja, która kontroluje informacje jak nigdy wcześniej.

Co się zmieniło, a co zostało?

W pierwszych dwóch częściach Iluzja to była gra o pieniądzach, zemście i pokazach na żywo. Tym razem stawka to nie tylko pieniądze – to kontrola nad prawdą. Kiedy tajne dane Oka znikają, a ich klucze są ukryte w systemach VR, Czterej Jeźdźcy – Jesse Eisenberg, Woody Harrelson, Dave Franco i Isla Fisher – są ponownie wciągnięci w świat, którego już nie rozumieją. I tu pojawia się kluczowa zmiana: do ekipy dołączają młodzi iluzjoniści. Justice Smith i Dominic Sessa grają hakerów i specjalistów od rzeczywistości wirtualnej, którzy nie wierzą w magię – tylko w kod. To jakby Sherlock Holmes zebrał ekipę z MITu. I to działa. Niekiedy.

W tle – Morgan Freeman – jak zawsze, spokojny, mądry, jakby wiedział więcej niż mówi. Jego postać, Thaddeus Bradley, nie jest już tylko komentatorem – teraz jest kierowcem w tajnym świecie, który zna historię Oka lepiej niż ktokolwiek. A w centrum konfliktu – Rosamund Pike jako Veronika Vanderberg, matriarcha przestępczej dynastii, która nie chce zemsty. Chce kontroli. I to, co robi, nie jest kryminałem – to cybernetyczna rewolucja.

Recenzje: magia czy efekty specjalne?

Na Rotten Tomatoes film ma 68% – „świeższy” niż poprzednie odsłony, ale z ogromnymi zastrzeżeniami. Nathalia Aryani z The MovieMaven napisała: „To eskapistyczna rozrywka w jej czarującym i najwspanialszym wydaniu”. Tessa Smith z Moviefone dodała: „Udowodniła, że zasłużyła na powrót po prawie dziesięciu latach”. Ale tu się zaczyna różnica.

Robert Kojder z Flickering Myth zauważył: „Film o magii, który składa się głównie z CGI, to jak pokazywać iluzję z użyciem ekranu LCD – nie działa. Magia nie powinna być wizualna. Powinna być niewidoczna.” I ma rację. W wielu scenach – zwłaszcza tych z VR – widz czuje się jakby siedział przed komputerem z gry, a nie w kinie. To nie jest magia. To efekty.

Co więcej, Maxance Vincent z Loud and Clear Reviews skrytykował właśnie Jesse Eisenberga – „wygląda jakby grał rolę, której nie rozumie, jakby nie wierzył w swoją postać”. I to jest najbardziej niepokojące. W poprzednich częściach Eisenberg był sercem filmu – teraz wydaje się, że gra na autopilocie.

Historia produkcji: dekada, zmiany i polski paszport

Od Iluzji 2 minęło prawie 10 lat. W tym czasie studio zmieniło reżysera, scenarzystę (Seth Grahame-Smith – autor Beetlejuice Beetlejuice), a nawet – jak donosi dziendobry.tvn.plJesse Eisenberg otrzymał polski paszport i numer PESEL. Nie wiadomo, czy to plotka, czy prawda. Ale jeśli to prawda, to jest to najdziwniejszy akt poświęcenia dla roli w historii kinowej. Czy to symboliczne? Czy to praktyczne? Czy to tylko marketing?

Warto przypomnieć, że Monolith Films – dystrybutor w Polsce – nie jest nowym graczem. Wcześniej wprowadzał do naszych kin filmy z serii Fast & Furious i John Wick. To nie przypadkowy wybór. To sygnał: chcą, żeby Iluzja 3 stała się eventem. I rzeczywiście – w pierwszych dniach w kinach zebrała ponad 1,2 miliona złotych. To nie rekord, ale dla kryminału z magią – to dobry wynik.

Co to znaczy dla kinematografii?

Co to znaczy dla kinematografii?

W świecie, gdzie AI generuje zdjęcia, a deepfake zastępuje aktorów, film o magii staje się nie tylko rozrywką – to manifest. To pytanie: czy w erze, gdy wszystko można sfalszyfikować, wciąż warto wierzyć w coś, co nie ma logicznego wyjaśnienia? Czy magia to jeszcze coś więcej niż efekt? Iluzja 3 nie odpowiada na to pytanie – ale pokazuje, że chce go zadać. I to już jest krok w prawidłowym kierunku.

Warto też zauważyć, że film nie jest tylko kontynuacją – to przejście. Przejście z „starych” iluzjonistów do nowej generacji, która nie potrzebuje kart, a potrzebuje kodu. I jeśli kolejna odsłona będzie miała ten kierunek – nie tylko wizualny, ale filozoficzny – to może stać się prawdziwym klasycznym filmem. A nie tylko kasowym trikiem.

Co dalej?

W produkcji jest już czwarta odsłona. Scenariusz jest gotowy. W planach – wizyta w Warszawie, gdzie Oko ma swoją tajną bazę. I jeśli Rosamund Pike wróci jako Veronika – to może być to początek nowej ery. Nie dla Czterech Jeźdźców. Ale dla nowego pokolenia, które nie wierzy w cuda – ale wie, jak je stworzyć.

Frequently Asked Questions

Dlaczego Jesse Eisenberg ma polski paszport i PESEL?

Informacja o polskim paszporcie i PESELu Jessego Eisenberga pochodzi z artykułu dziendobry.tvn.pl z 16 listopada 2025 roku, ale nie została potwierdzona przez oficjalne źródła. Może to być plotka marketingowa, albo symboliczny gest – w filmie pojawia się scena w Warszawie, a jego postać ma silne powiązania z Europą. W praktyce, nie ma dowodów na to, że aktor rzeczywiście posiada polskie obywatelstwo.

Czy "Iluzja 3" jest lepsza od poprzednich części?

W kwestii technicznej – tak. Reżyseria Fleischera jest dynamiczniejsza, a nowe postacie dodają świeżości. Ale w kwestii emocji i magii – nie. Pierwsze dwie części miały autentyczny, niemal teatralny uchwyt, a tu zamiast trików z kartami – mamy CGI i VR. Krytycy zgłaszają, że film stracił duszę. Zyskał tylko szybkość i efekty.

Co to jest organizacja "Oko"?

"Oko" to tajna, niezależna sieć kontrolująca przepływ informacji – od mediów po systemy finansowe. W filmie nie jest to zorganizowana mafioza, ale raczej cybernetyczny konsorcjum, które działa jak sztuczna inteligencja. Jego istnienie zostało po raz pierwszy wspomniane w drugiej części, ale tu po raz pierwszy staje się głównym antagonistą. To nowa wersja "Kultu" z Wiedźmina, tylko z kodami zamiast rytuałów.

Dlaczego Rosamund Pike gra taką antagonistkę?

Pike to aktorka, która od lat specjalizuje się w chłodnych, inteligentnych i niezwykle niebezpiecznych postaciach – jak w Gone Girl. Jej Veronika Vanderberg nie krzyczy, nie bije – po prostu kontroluje. To nie klasyczny złoczyńca – to przedstawicielka nowego typu władzy: nie fizycznej, ale informacyjnej. Jej postać to przestępca XXI wieku – i to właśnie ją film najbardziej interesuje.

Czy warto iść do kina na "Iluzję 3"?

Jeśli lubisz szybkie, kolorowe i niezbyt głębokie rozrywki – tak. Film jest dobrze skomponowany, ma świetne efekty i świetne momenty komedii. Ale jeśli szukasz prawdziwej magii – tej, która pozostaje w pamięci – to możesz być rozczarowany. To nie jest film o cudach. To jest film o tym, jak ludzie próbują imitować cuda. I czasem – to jest najbardziej niepokojące.

Czy będzie czwarta odsłona?

Tak. Scenariusz czwartej części jest już napisany i przygotowany do produkcji. Planuje się, że akcja rozegra się w Warszawie, a nowa postać – hakerka z Krakowa – będzie centralna. Justice Smith i Dominic Sessa zostaną promowani do głównych ról. A Morgan Freeman – jak zwykle – będzie mądrym opiekunem. To będzie już nie film o Czterech Jeźdźcach. To będzie film o tym, co zostaje po nich.

Podobne posty